sezon na wszystko

W przyszłym miesiącu kończę 30 lat. Na mojej głowie jest coraz więcej siwych włosów. Nie da się ukryć, że się starzeję, a w każdym razie posuwam w latach. Nie frustruje mnie to i nie smuci, bo wiem, że taka jest kolej rzeczy. Co więcej, cieszę się ze zmian, które zachodzą wewnątrz mnie. Doceniam życiowe lekcje i mądrość, którą nabywa się z wiekiem. Wszystko ma swój czas.

Pamiętam, gdy kilka lat temu, będąc w jednym z najtrudniejszych momentów mojego życia, trafiłam po raz pierwszy na terapię do psychologa. Byłam bardzo zniechęcona, pozamykana, zraniona i bez perspektyw na zmianę. Wydawało mi się, że problemy tak bardzo mnie przytłaczają, że nigdy się z nich nie wygrzebię i nie pozbędę tego ciężaru. Pamiętam też, że jedną z pierwszych rzeczy, którą pani psycholog powiedziała po wysłuchaniu mojej historii, było: „To tylko jakiś etap. To jeden z sezonów w twoim życiu. On nie będzie trwać bez końca”.

Naprawdę potrzebowałam wtedy usłyszeć, że te trudności, przez które przechodzę, są tylko chwilowe, że ból nie będzie trwał wiecznie. Te słowa dodały mi nadziei.

Żyjemy w dziwnych czasach „instant” – wszystko chcielibyśmy mieć na już i każdą rzecz dostać od ręki. Dziwimy się, że relacjom trzeba poświęcać długie godziny, że zainwestowane pieniądze nie przynoszą zysku od razu, że nowo założony biznes nie prosperuje w pierwszych latach. I z jakiegoś powodu oczekujemy zbierania plonu w każdym czasie, podczas gdy jeszcze twa sezon siania, oczekiwania lub wzrostu.

Zobaczyłam, że kluczowe znaczenie ma rozpoznanie sezonu, w którym aktualnie się znajdujemy, aby właściwie przygotować się do sezonu, który nadchodzi. Po prostu, świat, który nas otacza, tak samo jak i życie ludzkie, składa się z różnych sezonów. Pory roku, sezony uprawy roli, sezony gospodarcze, a nawet sezon bycia uczniem, rodzicem, człowiekiem sukcesu, sezon żałoby, sezon oczekiwania na dziecko, sezon radości, sezon płaczu itd. Prawdą jest też to, że „Co człowiek sieje, to i żąć będzie” (Gal 6, 7). Ma znaczenie, w co i kiedy inwestujemy.

Najbardziej obrazowym przykładem jest dla mnie sposób uprawiania roli – najpierw przygotowujemy ziemię, wykonujemy ciężką pracę, aby zaorać pole, potem siejemy, pielęgnujemy i oczekujemy na owoce, aby później znów napracować się przy żniwach i wreszcie cieszyć się zebranymi plonami. To nie dzieje się od razu, to nie odbywa się bez wykonania ciężkiej pracy. I nie da się pominąć żadnego z tych etapów. Prawo sezonowości dotyczy całego naszego otoczenia, ale również naszego wnętrza – i to zarówno sfery ciała, duszy, jak i ducha.

W Biblii są słowa sprzed kilku tysięcy lat, które niosą niezwykłą i aktualną nadal mądrość:

„Wszystko ma swój czas. Na każdą sprawę pod niebem przychodzi kiedyś pora: Jest czas rodzenia i czas umierania; jest czas sadzenia i czas zbiorów. Jest czas ranienia i czas leczenia; jest czas burzenia i czas budowy. Jest czas płaczu i czas uśmiechu; jest czas żalu i czas tańca. Jest czas rozrzucania kamieni i czas ich zbierania; jest czas pieszczot i czas rozłąki.  Jest czas szukania i czas straty; jest czas gromadzenia i czas wyrzucania. Jest czas rozdzierania i czas zszywania; jest czas milczenia i czas mówienia.  Jest czas miłości i czas nienawiści; jest czas wojny i czas pokoju.  (…) Wszystko uczynił pięknym w swoim czasie, nawet wieczność włożył w ludzkie serca, tak jednak, aby człowiek nie mógł w pełni pojąć dzieła, za którego dokonaniem stoi Bóg”.
(Księga Koheleta 3, 1-11)

Kilka lat temu poleciałam do kościoła w Australii, spędziłam miesiąc w odcięciu od pracy, trudnych tematów i relacji z mojego miasta. Bardzo potrzebowałam wtedy nie tylko odpocząć, ale spotkać się z Bogiem, znaleźć na nowo życie w Nim i nabrać nowej perspektywy. Był to jeden z najtrudniejszych momentów mojego życia, po wielu fatalnych decyzjach, które podjęłam oraz wydarzeniach, które miały miejsce w życiu moim i ludzi dookoła mnie. Wyjazd na inny kontynent był próbą zawalczenia o własne życie. Podczas jednego z wieczorów uwielbienia, usłyszałam prorocze słowa, które były wtedy jak balsam na moje serce: Winter into spring. Była to zapowiedź, że okres zimy w moim życiu się kończy (choć jeszcze trwał), że nadchodzi wiosna. Zapłakałam, bo bardzo potrzebowałam już nowego sezonu, bardzo potrzebowałam doświadczyć pojawiającego się życia.

Krótko po powrocie z Australii podjęłam decyzję o przeprowadzce do Warszawy. Właśnie mijają 2 lata tutaj, a cały ten czas mogę określić jako przedwiośnie. Wróciło życie, wydarzyło się wiele dobrego, nadeszły nowe początki. Ale lody dopiero topnieją, a więc ta wiosna miała przyjść dopiero za jakiś czas. Jakie było moje zdziwienie, gdy na samym początku 2020 roku, podczas modlitwy i wypłakiwania serca przed Bogiem w zaciszu mojego pokoju, zobaczyłam obraz ziemi przekopywanej przed obsiewem. Zobaczyłam pług wbijający się w ziemię, jeszcze nieco zmarzniętą, ale szykującą się na nowy sezon. Potem przyszedł do mnie obraz siewu, a potem szybkiego kiełkowania i wzrostu plonu. I słowo, że Pan Bóg czyni nową rzecz i że właśnie zaczyna się nowy sezon. Kilka dni później trafiłam na kolejny fragment:

Bo już minęła zima i przestał padać deszcz. Wokół kiełkują kwiaty i przyszedł czas na pieśń! Już głos synogarlic słychać w naszej ziemi!”
(Pieśń nad pieśniami 2, 11-12)

Niezwykłe jest to, jak funkcjonuje świat i człowiek. Oraz to, że Stwórca wszystkiego chce nam objawiać mądrość i dawać szerszą perspektywę. Niezwykłe jest dla mnie też to, jak ważne jest rozumienie czasów w których żyjemy, sezonu, w którym się znajdujemy, jak kluczowe jest przygotowanie na nowy sezon – naszego ciała, duszy i ducha.

Niezależnie od tego, jaki sezon trwa dziś dla ciebie – Bóg dokładnie wie, gdzie jesteś. On cię widzi. On chce cię tam spotkać. I czy potrzebujesz teraz zaorania, czy pielęgnowania, czy wzrostu, On ma życie i odnowienie. Może też masz za sobą fatalny sezon. On ma orzeźwienie, On jest w stanie dokonać zmian i przynieść to, co nowe i dobre, to co zdrowe. A może właśnie jesteś w trakcie zbioru owoców i cieszysz się obfitością. Na wszystko jest czas. On czyni wszystko piękne w swoim czasie. Warto zaufać temu, który wie wszystko, który czyni wszystko pięknym, który zmienia pory i czasy, który jest wierny – niezależnie od sezonu. Warto ten sezon, w którym jesteś teraz, jak i ten, który nadchodzi, oddać w Jego ręce.

 „Niech będzie błogosławione imię Boga – od wieków na wieki! On jest źródłem mądrości i mocy. On zmienia pory i czasy, On strąca królów i On ich ustanawia, On daje mądrość mądrym i poznanie pragnącym je posiąść. On odsłania to, co głębokie i skryte, wie nawet o tym, co się dzieje w ciemności, przy Nim panuje światło”. (Księga Daniela 2, 20-22)

I na koniec: jest utwór, który towarzyszył mi w ostatnich miesiącach, a którego tekst bridge’a brzmi:
„Through the highs and lows
Your love remains the same
Through every season God
You are faithful”

Niech i ciebie zachęci: Isla Vista Worship – Explosion

DSC02827

 

6 myśli w temacie “sezon na wszystko

Add yours

  1. Asiu, dzięki za to pełne mądrości i szczerości dzielenie … Zawsze dotykają mnie słowa wypowiadane przez ludzi z głębi serca. Uściski

Dodaj komentarz

Website Built with WordPress.com.

Up ↑